Z dedykiem dla obserwatorów tego bloga <3.
- Wstawaj, leniu! - wydarła się na całe gardło Nicole, rzucając w Lunę wielką, białą poduchą. Przyjaciółka niechętnie podniosła głowę, mierząc winowajczynię gniewnym spojrzeniem. Chwyciła leżącą obok poduszkę i posłała ją w stronę rudowłosej. Ta bez problemu złapała ją w locie i odesłała prosto do rąk Luny.
- Poważnie, zrobiło się już późno.
- Spóźnianie się pierwszego dnia w szkole to tradycja - odparła blondynka, wygrzebując z walizki kolczyki-rzodkiewki.
- Wiem, ale w tym roku w poniedziałki pierwsze mamy eliksiry - westchnęła Nicole, siadając na łóżku obok przyjaciółki.
- Co? Ze Snapem? Nie wierzę. Po prostu nie wierzę!
- Och, nie. Jak zwykle nie uważałaś na uczcie. Mamy nowego nauczyciela, Slughorna. - Nicole westchnęła teatralnie.
- Przecież wiesz, że mnie tam nie było.
- Aaa... racja. Byłaś z Potterem.
- Miał drobny wypadek. To moja wina?
- Jasne, że nie. A teraz pospiesz się. Nie chcę podpaść nowemu nauczycielowi.
Po tych słowach obydwie wybiegły na korytarz i popędziły schodami na dół.
***
Maggi Thread ze zniecierpliwieniem uderzała piórem w ławkę, odliczając sekundy do końca lekcji transmutacji. Profesor McGonagall wygłaszała swoje święte mądrości, a Maggi jak zwykle nie zamierzała ich słuchać. Nadal nie mogła uwierzyć w to, że jeszcze traci czas na te głupie lekcje. Transmutacja nigdy nie była jej pasją, ale jakimś cudem miała wybitny na sumach z tego właśnie przedmiotu i gdy tylko zobaczyła to jej kochana rodzinka, od razu zapisali ją na transmutację w klasie szóstej. Dziewczyna szybkim ruchem odrzuciła do tyłu długie, kasztanowe włosy i zamknęła Poradnik transmutacji dla zaawansowanych. Dałaby wszystko, by teraz siedzieć w pokoju wspólnym Slytherinu i spędzać czas z przyjaciółkami. Nagle poczuła jak coś małego uderza ją w plecy. Odwrócił głowę i zobaczyła uśmiechającego się znacząco Cartera. Dziewczyna udała, że spada jej pióro i jakby od niechcenia schyliła się po karteczkę. Rozwinęła ją i zaczęła szybko jeździć oczami po żółtym pergaminie.
"Co dzisiaj robisz? Może wyskoczmy gdzieś razem?"
Ślizgonka przewróciła oczami, zmięła karteczkę i posłała ją w stronę kosza. Usłyszała chichoty koleżanek i ponure westchnięcie Cartera. Nie jej wina, że według niej był dziecinnym głupkiem, z którym na pewno nigdy by się nie umówiła. Reszta lekcji jakoś jej minęła. Zero karteczek, zero Cartera. Gdy tylko McGonagall pozwoliła im opuścić klasę, Maggi zerwała się na równe nogi i pognała do drzwi.
- Gdzie tak pędzisz? - Poczuła czyjąś dłoń na swoim ramieniu.
- Carter, jestem zajęta. Muszę coś zrobić.
- Aha... czyli będziesz "coś robić" przez 365 dni w roku, tak?
- Jak ty mnie rozumiesz. - Wyrwała mu się i szybkim krokiem ruszyła przez korytarz.
Chłopak dogonił ją bez trudu.
- Wiesz, mam takie dziwne przeczucie, że nie chcesz spędzać ze mną czasu. - Zaczął iść tyłem by patrzyć jej w oczy.
- Jesteś bardzo bystry - warknęła.
- A ty jesteś bardzo zła. - Udał zmartwienie.
Wywróciła oczami. Jak zwykle chłopakowi udało się wyprowadzić ją z równowagi.
- Naprawdę, muszę się z kimś zobaczyć. - Skręciła w bok. Carter okazał się za wolny i z hukiem walnął plecami o ścianę.
Dziewczyna skorzystała z okazji i wślizgnęła się cicho do toalety dziewcząt.
"Co dzisiaj robisz? Może wyskoczmy gdzieś razem?"
Ślizgonka przewróciła oczami, zmięła karteczkę i posłała ją w stronę kosza. Usłyszała chichoty koleżanek i ponure westchnięcie Cartera. Nie jej wina, że według niej był dziecinnym głupkiem, z którym na pewno nigdy by się nie umówiła. Reszta lekcji jakoś jej minęła. Zero karteczek, zero Cartera. Gdy tylko McGonagall pozwoliła im opuścić klasę, Maggi zerwała się na równe nogi i pognała do drzwi.
- Gdzie tak pędzisz? - Poczuła czyjąś dłoń na swoim ramieniu.
- Carter, jestem zajęta. Muszę coś zrobić.
- Aha... czyli będziesz "coś robić" przez 365 dni w roku, tak?
- Jak ty mnie rozumiesz. - Wyrwała mu się i szybkim krokiem ruszyła przez korytarz.
Chłopak dogonił ją bez trudu.
- Wiesz, mam takie dziwne przeczucie, że nie chcesz spędzać ze mną czasu. - Zaczął iść tyłem by patrzyć jej w oczy.
- Jesteś bardzo bystry - warknęła.
- A ty jesteś bardzo zła. - Udał zmartwienie.
Wywróciła oczami. Jak zwykle chłopakowi udało się wyprowadzić ją z równowagi.
- Naprawdę, muszę się z kimś zobaczyć. - Skręciła w bok. Carter okazał się za wolny i z hukiem walnął plecami o ścianę.
Dziewczyna skorzystała z okazji i wślizgnęła się cicho do toalety dziewcząt.
***
Czarnowłosy chłopak spokojnie wchodził po schodach, kierując się w stronę pokoju wspólnego Gryffindoru.
- Harry. - Odwrócił się na dźwięk swojego imienia.
Pomachał do idącej w jego stronę dziewczyny o pięknych czekoladowych oczach i z długimi, opadającymi na ramiona kręconymi włosami.
- Cześć - przywitał się chłopak, poprawiając okulary. - Nie jesteś na zajęciach?
- Nie rozumiem, czemu cię to tak dziwi - odparła na widok jego miny.
- Nie rozumiem, czemu cię to tak dziwi - odparła na widok jego miny.
- Tak jakoś... coś się stało?
-Pomyślałam, że może ci się przydać. - Dziewczyna wcisnęła mu do ręki pożółkły kawałek pergaminu. - Zostawiłeś to w przedziale.
Harry szybko schował Mapę Huncwotów* do kieszeni i wymamrotał "dzięki".
- Spoko. A właśnie. Hasło do wspólnego to odwaga.
Hermiona zaczęła wchodzić po schodach przeskakując po dwa stopnie naraz.
- Pospiesz się. Ron na nas czeka.
-Pomyślałam, że może ci się przydać. - Dziewczyna wcisnęła mu do ręki pożółkły kawałek pergaminu. - Zostawiłeś to w przedziale.
Harry szybko schował Mapę Huncwotów* do kieszeni i wymamrotał "dzięki".
- Spoko. A właśnie. Hasło do wspólnego to odwaga.
Hermiona zaczęła wchodzić po schodach przeskakując po dwa stopnie naraz.
- Pospiesz się. Ron na nas czeka.
--------------------------------------------------
Poprawienie błędów: Vanes z http://betowanie.blogspot.com/
I tak oto napisałam trzeci rozdział. Jak dla mnie nie jest nawet taki zły. Liczę, że następny będzie dłuższy ;).
Tłumaczenia w Słowniczku.
Pozdrawiam i do następnego rozdziału.
Ooo, jak ja dawno czegoś hogwartowego nie czytałam! Z chęcią wielką tu wrócę jak ogarnę rzeczywistość i poczytam od początku! ;)
OdpowiedzUsuńMówisz błędów u nas dalej sporo? A robiłyśmy recontrolę, oj. Następnym razem proszę, jeśli to nie kłopot, żeby jakieś te najdrażliwsze chociaż ctr+c nam w komentarzu zostawic. ;)
Do poczytania pozniej, wroce tu ^^
No to będę obserwować i czekać na kolejne rozdziały ;) Dodaję w linki. I cieszę się, bo czuję się jakbym wróciła do Hogwartu ^^
OdpowiedzUsuńDziękuję, nn już wkrótce.
UsuńCiekawe... Mam już nową teorię:D Siostrą Harrego jest owa Meggi? Nie wiem co ja mam z tymi siostrami Harrego:D Naprawdę. Nie wiem czemu ale zaloty owego Cartera bardzo przypominają mi zaloty Jamesa... I na dodatek ma brązowe włosy jak James i zielone oczy i piegi po Lily <3 Widzisz wszytko pasuję ;D Już ją za to kocham:* Ostrzegam Ciebie ja zawsze osoby literackie (i nie tylko), które mają albo zielone oczy albo rude włosy pozwiązuję z siostrą Harrego :) Dlaczego Nicole jest tak bardzo nie miła dla Pottera? Mam nadzieję, że szybko to się skończy:)
OdpowiedzUsuńAle jednak bardzo lubię Nicole i sama nie wiem dlaczego (może, że sama MIAŁAM mieć tak na imię, ale jednak mam inaczej).
Pozdro i weny życzę (nie dziękuj, to pecha przynosi:D) Kamisss:***
P.S Przed chwilunią wpadłam na pomysł na pomysł, że Nicole jest zaginioną córką Weaslyów...
Hehe, ciekawa teoria ;).
UsuńNo jasne, że ciekawa bo moja! Ale coś mi tu nie pasuje... Skoro Meggi chodzi do Slytherinu to raczej nie może być tą wymyślną siostrą Harrego :( Ale nie smućmy się! Zawsze tiara mogła się pomylić :D Zawsze jest nadzieja<3
UsuńPozdro Kamisss:***
Hej :) Nie przedłużając, chciałam powiedzieć, że rozdział mi się podobał, zaczyna się coś dziać, jakieś małe coś, cokolwiek to będzie :)
OdpowiedzUsuńKrótki i mam nadzieję, że następny będzie dłuższy :)
Pozdrawiam, Zuza ;*
Dziękuje ślicznie.
UsuńHej ^^. Jak zwykle ponarzekam na długość rozdziału xD. No sory, ale wprost uwielbiam długie opowiadania, więc czuję pewien niedosyt, że tak to nazwę ... W każdym razie ... rozdział bardzo fajny. Akcja posuwa się powoli do przodu. Nawet Harry się pojawił :D. Ciekawy opis lekcji transmutacji xD. Aż mi się przypomniały te wszystkie godziny spędzone na takim interesującym przedmiocie jak historia (te wciągające okno, w które gapiłam się przez 45 minut każdej lekcji xD). No i kochana poczta karteczkowa ^^. Rzeczywiście ten jakiś Carter trochę podobny do młodego Jamesa :P.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie, willownight :*
Dziękuję za komentarz. Uwielbiam czytać te od ciebie. Napewno zajrzę na twojego bloga.
UsuńMam nadzieje że 4 rozdział będzie za niedługo. Chociaż w twoim opowiadaniu Luna jest jakoś mało ,,dziwna''. Ta dziewczyna która rozmawiała z Harrym to Sophie Crystal?
OdpowiedzUsuńZapraszam http://pokochaj--huncwota.blogspot.com/
Nie to Hermiona :). 4 rozdział będzie tak za tydzień najpóźniej.
UsuńŚwietny rozdzialik choć z chęcią przeczytałabym kolejny :)
OdpowiedzUsuńZapewne z kolejnymi notkami akcja będzie nadal się rozwijać, bo teraz mamy tylko zarys nowych postaci. Czekam na kolejny rozdział i pozdrawiam
Ach,zapomniałabym. Zmieniłaś szablon. Bardzo mi się podoba i kolorystyka tak nie kole w oczy jak przedtem.
Dziękuję :). Niestety na początku muszę przedstawić postacie, dopiero potem akcja :(. Kolejny rozdział pojawi się pewnie na święta.
UsuńRozdział wyszedł ci cudownie dawaj następny bo chyba nie wytrzymam czekam na next i życzę weny
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Bartek
Dziękuję. Następny niedługo.
UsuńJak ja kocham świat HP :3 Mimo tego że ta historia się skończyła, to żyje w nas nadal i ciągle jest kochana. Hogwart to nasz dom! :) Kocham to, że nadal powstają takie magiczne blogi :3 Stworzyłaś całkiem fajną alternatywę :) Maggie jest interesująca. No i uwielbiam Lunę <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
[blake-hogwart] - NN - Rozdział I
[street-of-broken-dreams]
Też tak uważam :). Świat Harry'ego Pottera nigdy nie zginie. Na pewno zajrzę.
UsuńBardzo mi się podoba jak piszesz :). Scena z Harrym szczególnie, nie wiem o co mi dokładnie chodzi, ale tak jakoś.. nom, w fajnym stylu :). Biedny ten Carter :(. Może Maggi kiedyś się zgodzi z nim pogadać? Wydaje mi się, że rozdział trochę dłuższy od poprzedniego, a to dobrze :).
OdpowiedzUsuńtytankiwschodu.bloog.pl
Bardzo fajny ten rozdział, ale krótki!! Waa. a szybko się skończył, ale cóż są kolejne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
http://zagubionedusze.blogspot.com