czwartek, 29 maja 2014

Przepraszam

Wybaczcie, ale blog zostaje usunięty. Postanowiłam zacząć od nowa. Do dziś pisałam trzy opowiadania. Teraz połączę je w jedną całość z nowymi wątkami. Jeśli lubiłeś to opowiadania, to następne powinno spodobać Ci się jeszcze bardziej. Teraz tu mnie znajdziecie: http://straznicy-fantastyki.blogspot.com/.
Trzymajcie się i do zobaczenie :*

poniedziałek, 31 marca 2014

Rozdział 6

  Maggi stała na dziedzińcu i obserwowała z daleka trening quidditcha. Zimny wiatr rozwiewał jej długie włosy. Dziewczyna odruchowo spojrzała w stronę Zakazanego Lasu. Zdawał się być bardziej ponury niż zazwyczaj. Znowu w jej głowie rozbłysł obraz uciekającej tam postaci. Odgoniła te myśli i skupiła się na latającym w lewo i prawo tłuczku. Jednak myśl "coś jest nie tak" huczała w jej głowie jak tornado. To oczywiste. Voldemort jest na wolności i każdy, kto temu zaprzecza, oszukuje sam siebie. Mecz dobiega końca i uczniowie zaczynają powoli ruszać ku ziemi. Dziewczyna podnosi z ziemi swoją wielką, czarną torbę i kieruje się w stronę zamku.
Znowu T z eliksirów.
Dziewczyna staje gwałtownie i rozgląda się dookoła. Po chwili w jej głowie odezwał się inny głos.
Jasne, że nie mam u niej szans. Mogę sobie odpuścić.
Głosy walczyły o jej uwagę. Były w jej głowie. Na błoniach było tylko kilka osób. Maggi miała ochotę zakryć sobie uszy. Czy nikt tego nie słyszy?! Nagle dopada ją panika. Oszalała? Głosy krzyczą i krzyczą a uczniowie spokojnie przechodzą koło niej. Oszalała. Teraz nie ma już wątpliwości.

  Rose Black siedziała pochylona nad swoim zeszytem i rysowała wielkie, realistycznie wyglądające serce bijące w piersi robota. Lekcja transmutacji trwała w najlepsze i profesor McGonagall była pochłonięta wygłaszaniem przemowy na temat zamiany przedmiotu nieożywionego w ożywiony. W pewnym momencie jednak Rose uświadomiła sobie, że w klasie zapadła cisza. Podniosła wzrok, spodziewając się, że McGonagall wlepi w nią te swoje oczy i spyta "czy jej nie przeszkadza". Jednak chodziło o coś całkiem innego. Koło profesor stał wysoki chłopak z gęstą burzą czarnych włosów.
- Pragnę przedstawić wam Chrisa. Z powodu choroby dopiero teraz może zacząć naukę w Hogwarcie. Chris, usiądź na pierwszym lepszym wolnym miejscu.
Niech to szlak - pomyślała Rose i spuściła głowę, modląc się w duchu, by nie wybrał miejsca koło niej. Jak na złość chłopak zatrzymał się akurat koło jej ławki i opadł ciężko na krzesło.

  Jeesi Black flegmatycznie przewracała kartki w zeszycie do historii. Z irytacją odgarnęła na bok króciutką grzywkę opadającą jej na oczy.
- J. - Dziewczyna uniosła głowę. Nicole stała nad nią. "J" to skrót wymyślony przez nią dla Jeesi.
- Hm? - Jeesi powróciła do studiowania książki.
- Tak sobie myślałam. Może wyskoczymy na miasto? Niedługo urodziny Rogera, a ja nie mam nic dla niego. Idziesz ze mną?
- Jasne. - J poderwała się z łóżka i pognała w stronę drzwi.
Obydwie wypadły na korytarz.
- Widziałaś Lunę? - W oczach Nicole przez chwilę można było zobaczyć zmartwienie, ale zniknęło tak szybko, jak się pojawiło.
- Nie. Może jest z Potterem? - Jeesi tak samo jak Nicole nie przepadała za Harrym.
- Może - rudowłosa westchnęła przeciągle.
Gdy wyszły na błonie, zobaczyły Maggi stojącą przy starym dębie. Wyglądała na spanikowaną. Cała krew odpłynęła jej z twarzy a źrenice zrobiły się tak wielkie, że wyglądały jak u ptaka.

  Maggi patrzyła na idące w jej stronę Nicole i Jeesi. Próbowała uspokoić oddech, ale było to prawie nie możliwe. Oszalała.
Jakoś dziwnie wygląda. Może jest chora?
To głos Nicole. Dobrze go zna. Mają razem kilka lekcji. Ale jakim cudem znalazł się w jej głowie? Rudowłosa nie otworzyła nawet ust. Pomimo to Maggi słyszy wszystko. Słyszy myśli... Ta myśl jest jeszcze silniejsza niż poprzednie. Myśli. Najskrytsze sekrety i tajemnice. To wszystko jest w jej głowie. Musi nad tym zapanować. Inaczej zwariuje. Głosy nadchodzą ze wszystkich stron jak armia próbująca ją zniszczyć. Maggi ma dziwne przeczucie, że może im się to udać.

-------------------------------
Wybaczcie, że tak długo nie dodawałam rozdziału. Nie jestem pewna czy ktoś to jeszcze czyta :(((. Najpierw blogger nie chciał mi opublikować rozdziału ani go zapisać. Byłam zmuszona wyjść i cały rozdział się usunął. Od razu mówię, że z początku był dłuższy, ale straciłam wenę i nie umiałam tego odtworzyć :/. Mam nadzieje, że pomimo wszystko nie było źle.
Dziękuję za zbetowanie: Vanes.

niedziela, 30 marca 2014

Fox Alva

http://25.media.tumblr.com/tumblr_m9w9uoWGVb1qg20p5o1_500.jpg
różdżka: 11,5 cala, włókno z serca smoka, cis, elastyczna, idealna do rzucania prostych zaklęć
patronus: szop pracz, bądź kobra
zwierzę: sowa uszatka, o wdzięcznym imieniu Morgana (zaraz po MErlinie była napotężniejszym czarownikiem w średniowieczu, jej moc przyrównuję się do tej, którą posiadał Grindelwald, bądź Voldemort, ulubiony przedmiot: zielarstwo oraz eliksiry,
dom: myślę, że mógłby znaleźć się w Hufflepuffie, za sprawą niejednoznaczności jego cech oraz bądź, co bądź, ciamajdowatości najlepszy przyjaciel: nie posiada, nie potrafi utrzymać kogoś na dłużej przy sobie,
chłopak/dziewczyna: wątpię, czy jakowaś się znajdzie, kiedyś podkochiwał się nieszczęśliwie w mugolce, która go odtrąciła w brzydki sposób - od tej pory nie lubi mugoli, a ani czarodziei mugolaków,
animag: kiedyś interesował się tym zagadnieniem, ale zaprzestał gdy przez przypadek jego ciało pokryło się łuską, po nieudanej przemianie (łusek pozbył się w Mungu, podczas wakacji między 4, a 5 klasą, na razie nie wie o tym nikt oprócz niego - sama zadecyduj, czy to ci się przyda^^) pochodzenie: czystej krwi, bogin
bogin: tamta nieszczęsna mugolka
Wygląd: ma tylko metr sześćdziesiąt dziewięć, orli nos, ostre rysy twarzy i tajemniczą bliznę (małą, maksymalnie na dwa centymetry) pod lewym okiem. Jego oczy są piwne, z jasnymi refleksami, włosy krótkie, idealnie ułożone, kasztanowe. Nie jest brzydki, ale wybitnie przystojny także nie. Można powiedzieć, że posiada ładną twarz. Normalna budowa ciała, gdy biegnie utyka lekko na lewą nogę (tak w nawiązaniu do blizny).
Opis: Po pierwsze: uwielbia słodycze, często można go zobaczyć w pobliżu Kuchni (ulubioną przekąską są karmelizowane jabłka oraz żelki z lukrecją, po której ma lekko niebieskawe usta). Jest niemiły, oschły w obyciu, ale równocześnie jest znany ze swych niemiłych kawałów, jak na przykład dolanie eliksiru na porost włosów do pucharu z sokiem dyniowym Rose Black. Uwielbia dokuczać domowym skrzatom oraz pierwszoklasistom. Jest ciekawski (bardzo często korzysta z zaklęcia Kameleona), lubi wściubiać nos w nie swoje sprawy. Odkąd dowiedział się o odrodzeniu Voldemorta, pilnie dopatruje się każdych wzmianek o tym czarodzieju. Chciałby wstąpić w przyszłości w jego szeregi, co nie do końca podoba się jego rodzicom: Amadeuszowi oraz Eileen (ojciec: pracuje w MM, w Departamencie do Spraw Magicznych Gier i Sportów - często załatwia im bilety na mecze Qudditcha, które mój bohater uwielbia oglądać, niekoniecznie w nie grać; matka: zajmuje się ich domem w mieścinie Blackpool, północna Anglia). Głównym powodem dla którego chciałby się przyłączyć do Voldemorta, to wspomniane wyżej odrzucenie oraz to, że w wakacje pomiędzy jego 2, a 3 klasą, jego młodsza siostra Elodia zmarła pod kołami samochodu pijanego mugola.

Postać stworzona prze Nadwrażliwa.

piątek, 17 stycznia 2014

Rozdział 5

  Wysoki, czarnowłosy chłopak chrapał głośno, opierając głowę o zimną szybę. Słońce świeciło niemiłosiernie. Ktoś wszedł do pokoju, mamrocząc pod nosem coś w stylu "jaki tu syf". Postać okazała się być wysoką kobietą z długimi, opadającymi na ramiona kasztanowymi włosami.
- Chris. - Delikatnie potrząsnęła ramieniem chłopaka. - Chris, obudź się!
Chłopak nazwany Chrisem powoli otworzył oczy.
- Miałem sen - powiedział głosem wypranym z emocji. - Był w nim on. Tata.
- Och, Chris. Wiesz, że twojego taty... nie ma.
- Zniknął, tak? Stracił moc i wyparował?
- Zejdź na dół. - Kobieta wyszła z pokoju.
Chłopak zszedł z parapetu i powlókł się za matką. Usiedli przy stole w małej kuchni. Chris wbił w kobietę naglące spojrzenie. Odchrząknęła i zaczęła mówić słabym głosem:
- Słyszałam, że Voldemort powrócił. To tylko pogłoski, ale może...
- Może jest nadzieja - przerwał jej Chris.
- Tak, Chris. Może jest nadzieja.

- Maggi! - dziewczyna usłyszała swoje imię.
Nie odwróciła się jednak. Wręcz przeciwnie, przyspieszyła. Ktoś złapał ją za ramie. Podskoczyła i zmierzyła winowajcę zimnym jak lód spojrzeniem.
- Carter, czy możesz mnie puścić? - Wyrwała się chłopakowi i ruszyła przed siebie.
- Tak łatwo się mnie nie pozbędziesz. Czy mi się zdaje, czy mnie unikasz? Minus pięć punktów dla Slytherinu - zażartował Carter.
- Ha, ha, ha. Jesteś taki zabawny - zadrwiła.
- Och, daj spokój. Naprawdę nie dasz się zaprosić na kawę? - w jego głosie słychać było błagalną nutę.
Dziewczyna wywróciła oczami i zignorowała pytanie. Nerwowo rozejrzała się dookoła w poszukiwaniu jakiejś znajomej twarzy. Musiała spławić tego natrętnego idiotę. Wtedy ujrzała Victorię. Pomachała do niej radośnie i popędziła w jej stronę, nie oglądając się za siebie. Maggi pomimo tego, że była ze Slytherinu, lepiej dogadywała się z uczniami z innych domów. Z Victorią spędzała mało czasu. Była to jednak jedyna deska ratunku, która mogła ją uchronić przed Carterem.
- Hej, Viki - zawołała i uśmiechnęła się przyjaźnie.
Dziewczyna stanęła i posłała jej zdziwione spojrzenie. Trwało to jednak tylko krótką chwilę, bo zaraz też się uśmiechnęła.
- Cześć, Maggi. Myślałam... - Spojrzała przez ramię na Cartera. - Ach, już nie ważne. 
- Co teraz masz? - Ślizgonka nie była dobra w zaczynaniu rozmowy.
- Historię Magii. - Westchnęła teatralnie. 
- Aha... Chyba muszę już lecieć. - Zaraz zaczynała zajęcia i nie mogła się spóźnić.
Victoria pomachała jej wesoło i skierowała się w stronę klasy. Maggi niechętnie powlokła się na schody. W zamku było duszno i gorąco. Dziewczyna spojrzała na błonia. Przystanęła. Jakaś ciemna postać przemykała pomiędzy drzewami. Ślizgonka zbliżyła się do okna. Postać rozejrzała się nerwowo i zniknęła w Zakazanym Lesie.

Cho Chang starannie malowała swoje paznokcie bladoniebieskim lakierem. Leżała na kanapie w Pokoju Wspólnym Ravenclawu. Na wygodnej, niebieskiej pufie ustawionej koło okna siedziała Marietta i bezmyślnie przeglądała podręcznik do transmutacji. Za oknem świeciło słońce, ale na błoniach nie było uczniów. Obydwie dziewczyny należały do grupki farciarzy, które kończyły dzisiaj wcześniej. Marietta z hukiem zamknęła podręcznik i rzuciła go w kąt.
- Ciekawsze byłoby już patrzenie przez godzinę na rozjechaną ropuchę - ziewnęła.
Cho z uznaniem spojrzała na efekt swojej pracy.
- Nie przesadzaj. Nie może być aż tak źle - zaśmiała się.
- Jestem głodna - mruknęła i wytropiła sobie idealnego pierwszorocznego. - Chłopczyku - zaczęła przyjaźnie. - Wiesz, gdzie jest kuchnia, prawda? Pracuje tam zgraja brudnych skrzatów domowych. Bądź tak miły i przynieś mi... dwa ciastka.
- Ej. - Cho dała jej kuksańca w bok.
- A tak - zaśmiała się. - Cztery ciasteczka.
Chłopczyk zerwał się z miejsca i, potykając się, ruszył do kuchni.
- Ile razy można ci powtarzać? Nie wykorzystuj dzieci. - Chinka pogroziła jej palcem z udawaną złością.
- Och, daj spokój. - Marietta machnęła lekceważąco ręka. 
Nagle do pokoju wpadła Nicole. W jednej ręce trzymała małą torebeczkę, a w drugiej kask. 
- Już po zajęciach? - spytała, przegrzebując torbę leżącą koło jej łóżka. 
- Gdzie tak pędzisz? - Marietta spojrzała na nią z zaciekawieniem. 
- Quidditch. - Wzruszyła ramionami i wyszła przez obraz. 
Zaczęła zbiegać po schodach, przeskakując po dwa stopnie naraz. Nagle zorientowała się, że ktoś ją obserwuje. Obejrzała się nerwowo prze ramię. Na szczycie schodów stał wysoki, czarnowłosy chłopak. Wwiercał się w nią przenikliwym spojrzeniem. Wzdrygnęła się i szybko zamrugała kilka razy. Gdy znowu spojrzała w jego stronę, chłopaka już nie było.
 
  Rose Black siedziała w Trzech Miotłach i rozkoszowała się smakiem kremowego piwa. Czuła na sobie setki spojrzeń, głównie chłopaków. Zignorowała to i zaczęła rozglądać się po barze. Nagle na jej twarz wpłynął uśmiech. Przy drzwiach stał chłopak z wielkimi okularami na nosie i gęstą burzą czarnych włosów. Harry Potter. Jedyny (pomijając Rona) chłopak, którego tolerowała i który nigdy nie będzie taki, jak ci zauroczeni idioci. Pomachała do niego i zawołała po imieniu. Odwrócił się w jej stronę i również się uśmiechnął. Ruszył do stolika, przy którym siedziała, i rozsiadł się wygodnie koło niej.
- Co tu robisz? - spytała, dopijając piwo.
- Czy ja wiem... Dawno tu nie byłem - zaśmiał się.
Dziewczyna czuła, że miał innych powód, ale nie drążyła tematu. 
- Przeczytałam coś dzisiaj w Proroku - zaczęła cicho. - Bardzo źle się dzieje, Harry. Te wszystkie morderstwa... Voldemort rośnie w siłę. 
- Wiem. - Chłopak próbował zachować spokój. - Mugole są bezbronni.
Dziewczyna spuściła wzrok. Była zmęczona i kręciło jej się w głowie. Harry najwyraźniej to zauważył, bo wstał i podał jej rękę.
- Chyba powinnaś się przespać.

--------------------------------------
Najpierw chcę podziękować `Angie` :) , SyrinKasia Malik za stworzenie cudownych postaci. Zostaliście już wpisani do zakładki "Przyjaciele Hogwartu" :) Teraz mam do Was małą prośbę. Czy ktoś z was czuje się na siłach, by stworzyć postać typu Petera Pettigrewa z młodych lat? Chodzi mi o takiego fajtłapę z poczuciem humoru. Jeśli tak, to zapraszam do zakładki "Pomocnicy Hogwartu". A tu taka mała niespodzianka. Trzy linkusie. Dwa do moich blogów, a jeden do innego bloga z opowiadaniem. Taa, jaka ja dobroduszna. Promuję blogi XD. No dobra. Łapcie linki:

http://ciemnyelf.blogspot.com/
Moja twórczość :D.
http://historiataylor.blogspot.com/
Również mój.
http://nie-konczace-sie-szczescie.blogspot.com/
Blog, na który polecam zajrzeć. Dziewczyna dopiero zaczyna. Potrzebna jej mobilizacja ^^. 
Jestem ciekawa czy domyśliliście się kim jest Chris. Chyba powiedziałam wam troszkę za dużo :/. Ale myślcie, myślcie.

Dziękuję za poprawienie błędów, Vanes.

sobota, 11 stycznia 2014

Rose Black

http://blog-big-time-rush-inne.blog.pl/files/2013/04/Samanta.png
Różdżka: Włókno smoczego serca, cis, 11 i pół cala, odpowiednio giętka
Patronus: ponurak     
Zwierze: sowa, do której jest bardzo przywiązana
Ulubione przedmioty: obrona przed czarną magią, transmutacja
Dom: Gryffindor
Najlepszy przyjaciel: Ginny Weasley
Chłopak: ---
Pochodzenie: czystej krwi
Bogin: inferius
Wygląd: Długie, ciemne włosy, duże, szare oczy, bardzo rzadko spotykane arystokratyczne rysy twarzy. Jedna z najładniejszych dziewczyn w Hogwarcie, podoba się większości chłopakom w szkole, w tym również starszym od niej i nawet niektórym ślizgonom.
Opis: Bardzo piękna dziewczyna z piątego roku. Wielu chłopaków chciało z nią chodzić, ale ona czeka na 'Tego Jedynego'. Zazwyczaj denerwuje się na uczniów, którzy chcieli z nią być, bo wie że chcą tego tylko ze względu na jej wygląd, a nie na charakter. Jest świetną czarownicą i potajemnie uczy się, jak zostać animagiem. Wychowuje ją samotna matka, Anna Harris. Rose nie ma rodzeństwa. Mama zawsze powtarzała jej, że jej ojciec był złym człowiekiem, ale nie chciała wyjawić jej, kim on dokładnie był. Rose wiedziała o nim tylko tyle, że miał na nazwisko Black i swoje nazwisko otrzymała właśnie po nim, a nie po matce. Dopiero na wakacjach przed piątym rokiem powiedziała jej, że był nim Syriusz Black. Anna urodziła Rose około miesiąc po wsadzeniu Syriusza do Azkabanu. Matka zdradziła jej również, że nikt nie wiedział o ich związku ani o tym, że spodziewają się dziecka, ponieważ Black chciał wyjawić to swoim przyjaciołom dopiero gdy urodzi się ich maleństwo- podobnie chciała zrobić Anna. Jednak kiedy dowiedziała się, że Syriusz był szpiegiem Voldemorta i wydał mu Potterów (z którymi trochę się przyjaźniła) zawstydziła się, że zakochała się w kimś takim i okłamała swoich przyjaciół i rodzinę mówiąc, że Rose jest córką kogoś, kto poległ w bitwie z Czarnym Panem. W Hogwarcie Rose była zaprzyjaźniona od trzeciej klasy z Hagridem i gdy na piątym roku opowiedziała mu o swoim ojcu, gajowy wyjawił jej prawdę o tym, że Syriusz tak naprawdę był dobrym człowiekiem. Rose z jednej strony była szczęśliwa, ponieważ jej tato stał jednak po stronie dobra, ale z drugiej zasmucona, gdyż wiedziała, że Syriusz Black zmarł kilka miesięcy temu i nie miała już szansy porozmawiania z nim. Rok temu popytała Harrego Pottera i wierzyła mu w to, co mówił o Voldemorcie. Rose bardzo denerwowało zachowanie dziewczyn, które w tym roku stały się nagle zakochane w Harrym dlatego, że możliwe iż jest on Wybrańcem, mimo to że w zeszłym roku nazywały go kłamcą i dziwolągiem. Poprzez jej najlepszą przyjaciółkę, Ginny, Rose poznała Harrego. Zaprzyjaźniła się z nim i często rozmawiali razem o Syriuszu. Potter ujął, że wygląda ona jak młodsza i damska wersja swojego ojca, a gdy pokazał jej kilka zdjęć Blacka, nie mogła się z nim nie zgodzić. Pomagała jemu i jego przyjaciołom, wszyscy razem zakumplowali się i stali zgraną paczką. Charakter: bardzo podobny do charakteru Syriusza. Jest raczej wesoła, odrobinę sarkastyczna, bardzo waleczna, lojalna, dla przyjaciół mogłaby zrobić wszystko, inteligenta, sprytna, troszkę złośliwa, nienawidzi być samotna, gdy coś się dzieje nie potrafi siedzieć bezczynnie i patrzeć.

Dziękuję za stworzenie tej wspaniałej postaci, Kasi Malik.

środa, 8 stycznia 2014

Jack Rainwood

https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidotljNdofed8VEsNeyBM4euNPA6dHZSXZ1AsuBJ9v19hExl8sEorX7Fg44zh6pgIMB1DPU61wNfKSPSA8e5i6hazaSRXNSfrIPbYRlHfECKlRrguS04zWRa5AAZQ5LegU_HxS-70awypp/s1600/na+bloga4.jpg
Różdżka: z rdzenia serca smoka, 13 cali, z dębowego drzewa.
Patronus : wilk.
Dom: Revenclaw
Najlepszy przyjaciel : Nie lubi innych uczniów. Ale kocha Jessi.
Dziewczyna: Jessi Black.
Pochodzenie: pół krwisty
Bogin: księżyc
Wygląd: Blondyn, brązowe oczy i baaardzo przystojny.
Opis: jego rodzice to mugole. Tata jest prawnikiem i dużo zarabia a mama ma salon fryzjerski. Jest wilkołakiem, ale się kontroluje. Ma brata (Will) bliźniaka mugola. Nie lubią się. Towarzyski, łatwo zawiera przyjaźnie. Ale fajny i wierny swoim przyjaciołom. Jest typem niegrzecznego chłopca. Jest trochę arogancki.

Postać stworzona przez Syrin. Bardzo ci dziękuję :).

Jeesi Black

http://img.zszywka.pl/0/0193/w_5474/moj-swiat.jpghttps://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRnRDvG3Q_C3TX4IJCgCSNudZBBlV8tnYcbI93dTqzcWbvDlToNSCspFILL-4odc7ZUWt9zmL_MuTQqPniYHRvXEglOmXtsqG_AMh_FnF3fjeIi8_Z69OChgPH7DI3CI96BFlHwelgv2Q/s1600/liczna+dziewczyna.jpgRóżdżka:  z rdzeniem serca smoka, 12 cali, z drewna z drzewa wiśniowego
Patronus : smok
Dom: Ravenclaw
Najlepsi przyjaciele : Nicole, Sophia
Chłopak: Jack Rainwood
Pochodzenie: czystej krwi
Bogin: olbrzymy (pokonując lęk chce zaprzyjaźnić się z Hagrid'em)
Wygląd: blond z czarnymi, niebieskie oczy, w których można utonąć. 
Opis: Bardzo kocha Jacka (jest z nią w tym samym domu{Ravenclaw} i jest wilkołakiem). Jest piękna. Nie jest szalenie pilną uczennicą. Dba o wygląd i o opinię innych na jej temat. Jest twarda, potrafi się odgryźć, pyskata, ale gdy ktoś ją obrazi. Zalicz się do popularnych. Jest odważna i charyzmatyczna. Jest nową ścigającą. Wychowywała się w mugolskiej rodzinie, gdyż jej rodzice zginęli. Nikt nie wie jak...

Postać została stworzona przez Syrin.

niedziela, 5 stycznia 2014

Quiz- runda 3

Aleksja = 5 punktów
Zebra = 5 punktów
Panna Jadzia = 5 punktów

Zebra zostawiła odpowiedz pod rozdziałem, ale postanowiłam dać jej punkty. Dobrze odpowiedział też anonim, ale po pierwsze nie wiem komu dać punkty, a po drugie, pod Quizem była już jedna odpowiedz, więc nie mogłam zaliczyć tamtej.
3 pytanie:
Gdzie znajduje się Azkaban? (proszę o szczegółową odpowiedz)

sobota, 4 stycznia 2014

Victoria Background

Różdżka: włos jednorożca, winorośl 10 cali                                                                    
Patronus: sarna
Ulubiony przedmiot: historia magii
Dom: Gryffindor
Najlepszy przyjaciel: Hermiona Granger
Chłopak: ---
Pochodzenie: półkrwi
Bogin: wilkołak
Wygląd: Długie, proste blond włosy, niebieskie oczy, drobna budowa, niska
Opis: Jej młodsza siostra została zabita przez Fenrira Greybacka, wychowała się z rodzicami w czarodziejskiej rodzinie. Jest spokojna i lubi zgłębiać przeszłość.

Dziękuję za stworzenie tej postaci, `Angie` :).

Zwiastun

Tak, więc jest już zwiastun tego opowiadania :D. (Zakładka "Zwiastun"). Strasznie mi się podoba. Dziękuję za niego Melodii z Doliny Zwiastunów.
PS. Rozdział już się piszę ;).
PS 2. Niedługo 3 runda Quizu. Przepraszam, że tak długo.